Dynia jest jednym z kulinarnych symboli jesieni. Mojej córce kojarzy się z Halloween, mnie natomiast z wekowaną na zimę słodką dynią. Sama w sobie jest nieciekawa, mdła i średnio interesująca i dlatego jest świetnym wyzwaniem kulinarnym. Trzeba dodać jej charakteru, narzucając intensywne tony innymi produktami, czy przyprawami. Ja uwielbiam ją w wersji wytrawnej, najlepiej na ostro, choć i w deserach można ją ciekawie wykorzystać. Dziś proponuję ją w prostej wersji obiadowej, jednogarnkowej (właściwie jednopatelniowej).
Potrzebujesz:
- 1 kg dyni
- ½ kg mięsa wołowo – wieprzowego
- 1 cebula
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 pomidory
- 200 g fasolki szparagowej
- Sól i pieprz
- sok z 1/2 cytryny
- szczypior
- Świeża kolendra / natka pietruszki
- Łyżka sezamu
- ½ szklanka wody
Opis:
Na rozgrzaną patelnię wrzuć mięso. Smaż je (bez tłuszczu – wytopi się nieco z mięsa) na dużym ogniu, intensywnie mieszając i dzieląc na mniejsze kawałeczki. Kiedy będzie już zarumienione, zmniejsz ogień i dodaj sos sojowy. Wymieszaj i dodaj cebulę. Smaż razem przez ok 5 min. Następnie dodaj pomidory i dynię, oraz pół szklanki wody. Duś pod przykryciem przez ok 15 min. Następnie wymieszaj i dodaj fasolkę szparagową (możesz użyć z powodzeniem mrożonej). Duś przez kolejne 7-8 min. Na koniec dodaj soli i pieprzu do smaku, sezam, oraz świeże zioła.
Jeśli chcesz podbić kaloryczność dania i zwiększyć udział węglowodanów, świetnie będzie pasowała porcja świeżo wyprażonego ryżu, lub kaszy. Smacznego!
Dynię wolę na słodko, ale chyba skorzystam z przepisu i sprawdzę jak sprawdzi się w takim wydaniu 🙂