Wszystkim “połamańcom” polecam warsztat Janka Cieślika w Sopocie! Wspaniały fizjoterapeuta. Dodam, że jest ciężarowcem od kilkudziesięciu lat, aktualnym mistrzem europy. Jego stalowe ręce rozpracują każdy mięsień. Od czasu do czasu trafiam do niego, to z zapaleniem kaletki maziowej w kolanie, to z plecami. Dzisiaj trafiło na plecy (nie dopilnowałem techniki przy martwym ciągu). Wchodząc do jego gabinetu zawsze się zastanawia czy na pewno chcę przez to przechodzić. Ale skoro przez własną głupotę zrobiłem sobie krzywdę to trzeba pocierpieć! Chodzą legendy, że kraty w oknach są założone nie przeciwko złodziejom, a dlatego żeby klienci nie uciekali. Kolega po wizycie musiał się długo tłumaczyć żonie z siniaków na plecach. Ale wiecie co, to działa!
Dzisiejszy przepis jest pomysłem na: główne danie, przekąski, dodatek do sałatek. Boczek!
Przepis:
- Boczek (kupiliśmy 800gram rolady)
- 3-4 ząbki czosnku
- 3 łyżki ostrej musztardy
- 3 łyżki suszonego majeranku
- 1 łyżka soli
- 1 łyżka ostrej papryki
- 1 łyżka słodkiej papryki
- 1 łyżka tłuczonego pieprzu
- 3 łyżki oliwy
Przygotowanie:
Czosnek drobno pokrój. Wymieszaj wszystkie przyprawy w miseczce. Oliwy dolej tyle, żeby połączyć wszystko w pastę. Nasmaruj mięcho marynatą i odstaw do lodówki na 24 godziny. Po tym czasie wyjmij mięso i zostaw na 2 godzinki żeby złapało temperaturę pokojową. Do żaroodpornego naczynia włóż talarki z cebuli (żeby boczek od dołu przesiąkł tym warzywem). Kładź na cebulę boczek i piecz przez godzinę w temperaturze 180 stopni. Po tym czasie podlej 200 ml wody lub rosołu i piecz dalej przez pół godziny. Po wyjęciu z piekarnika boczek odstaw do ostygnięcia. Tłuszcz z sokami zlej do osobnej miseczki – będzie stanowił doskonały dodatek do sosów, gulaszy, bigosu itp. Mięso krój po ostygnięciu i zjedz z chrzanem, żurawiną lub galaretką z rozmarynu, na którą kiedyś przepis Wam podamy (musimy go tylko wykraść od kumpeli – Ziemniaczka!).