Szakszuka w dosłownym tłumaczeniu oznacza wielki bałagan. Już sama nazwa nam się podoba! A smakuje jeszcze lepiej! Danie to pochodzi z kuchni tunezyjskiej. Zachęcamy i Was do szukania nowych smaków. Nie ujmując naszym babciom, życie jest za krótkie żeby się ograniczać do jednej jajecznicy, nawet jak jest idealnie robiona.
Potrzebujesz:
- średni bakłażan
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 jajka (nasze okazały się podwójne!)
- 3 duże pomidory lub kilka mniejszych
- kolendra/pietruszka/szczypior pełna dowolność
- sól, pieprz, ½ łyżeczki kuminu, jedno małe chili
- oliwa/masło klarowane
- kozi ser/feta
Przygotowanie:
Pokrój bakłażana w kostkę i podsmaż na oliwie/maśle. Ma zmięknąć. Na drugiej patelni (możesz użyć jednej, tylko bakłażana wywal do miski) podsmaż pokrojoną cebulkę, czosnek, chili, kumin, pieprz i sól. Jak dodacie łyżeczkę cukru (tak cukru! Pomidory też go posiadają. Ok 7%) to cebula się ślicznie zbrązowi. Podobna rzecz dzieje się z Waszymi lipoproteinami LDL gdy macie zbyt niską wrażliwość insulinową (wstęp do cukrzycy) i nienaturalnie wysoki poziom cukru w krwi utrzymuje się przed długi czas po posiłku (1:56 http://www.youtube.com/watch?v=9zb0Oo0ryEI ). Dodajemy do tego pokrojone pomidory bez skórki i dusimy. Całość ma mieć grudki, więc nie duście zbyt długo. To nie ma być krem z pomidorów! Doprawcie, zamieszajcie i wrzućcie bakłażana. Zróbcie 2 wgłębienia i wbijcie tam 2 jajka z wolnego wybiegu. Nasze okazały się być z podwójnymi żółtkami! Przykryjcie całość pokrywką, żeby jajko się ładnie ścięło. Żółtko powinno zostać płynne!!! Delikatnie nakładamy do miseczek, posypujemy kozim serem i kolendrą (lub pietruszką czy szczypiorkiem).
Rada:
Nie palcie jajek, ze względu na obecność tłuszczy wielonienasyconych. Brązowa jajecznica nie jest dla Was zdrowa. Jak chcecie przejrzeć dane o utlenianiu się tłuszczów to udostępniamy link ( http://www.ptfarm.pl/pub/File/bromatologia_2011/1/br%201_2011%20s.%20050-060.pdf ). Jak myślicie, które oleje wypadły najgorzej? Mała podpowiedz – cała ameryka na nich smaży.