Muszle są uznawane za afrodyzjak. W krajach morza śródziemnego podawane często jako przystawka, u nas są wciąż kulinarną ciekawostką. Jedna z teorii ewolucji naszego gatunku, jest oparta na twierdzeniu, że to dzięki dużej ilości wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 pozyskiwanych z muszli, mózg homo sapiens mógł osiągnąć tak duże rozmiary. Pamiętajmy, że zbieractwo było dużą częścią, a niekiedy nawet podstawą diety naszych praprzodków. Przepis na mule jest naprawdę prosty. Jeśli boicie się rezultatów to naszą radą jest spróbowanie potrawy w restauracji i później próba osiągnięcia podobnego smaku. W Gdyni mule można dostać w kilku restauracjach, w czwartki i piątki. Do weekendu najczęściej znikają 🙂 Mule są też ciekawą propozycją dla wegetarian, gdyż jako skorupiaki nie mają centralnego układu nerwowego – znaczy to tyle, że nie myślą i nie czują. Są dobrym źródłem białka i efektywnych kwasów omega-3 w przeciwieństwie do oleju lnianego..
Potrzebujesz:
- mule (omułki, muszle)
- 2 szalotki
- 3 ząbki czosnku
- 5 łyżek oliwy
- pół natki pietruszki
- 300ml białego wina
- plaster masła
Przygotowanie:
Warto patrzeć na daty połowu i ważności. Im świeższe tym lepiej. Muszle wrzuć do zimnej wody i dokładnie umyj usuwając z nich porosty. Muszle połamane, otwarte i nie reagujące na stukanie nożem wyrzuć – najprawdopodobniej są martwe. Poszatkuj szalotki oraz czosnek, po czym wrzuć wszystko na rozgrzaną oliwę. Smaż do zeszklenia się (około 2-3 minut). Dolej 300ml białego wytrawnego wina. Dopraw solą i pieprzem. Po zagotowaniu wrzuć czyste mule i przykryj pokrywką. Gotuj 5-6 minut, co jakiś czas mieszając. Warto dorzucić plaster świeżego masła. Po upływie czasu wszystkie muszle powinny być otwarte. Te co pozostały zamknięte wyrzucamy, gdyż były pewnie martwe przed gotowaniem. Podawaj w głębokiej miseczce posypane pietruszką i polane zupą powstałą podczas gotowania.
Rady:
Gdy nie wiesz czy muszla jest żywa czy martwa postukaj w nią nożem i sprawdź czy reaguje zamykaniem się. Garnek wybierz jak największy, żeby łatwo było zamieszać podczas gotowania. Jeśli nie lubisz wina możesz je zamienić na bulion. – Wychodzi wyśmienicie. Nasze następne mule będą na bank w mleczku kokosowym.