Rosół możemy zaliczyć do “superfoods”. Gotujemy go raz w tygodniu w dużym garze, choć jak się ostatnio okazuje wciąż za małym na nasze potrzeby. Smakuje wyśmienicie, leczy dolegliwości jelit, uzdrawia skórę i kości. Ok, tyle o rosole, ale co z resztkami? Marchewka znika sama (jakieś duchy wyjadają chyba), ale zostaje dużo mięsa i innych warzyw. Postanowiliśmy zrobić z tego pasztet. Naszym problemem była od zawsze wątróbka. Jakoś smakowo nie wchodzi nam. Może to jakiś uraz z dzieciństwa ze złe zrobioną wątróbką wieprzową.. Zapewne. W pasztecie jej za to prawie nie czuć! Ekstra!
Potrzebujesz:
- mięso z rosołu (możecie też pomrozić i zrobić pasztet z kilku rosołów)
- marchew z rosołu (dodaliśmy też jedną pietruszkę i kawałek selera)
- wątróbkę (daliśmy 150 gram kurzej)
- 200 gram podgardla lub tłustego boczku
- 1 cebulę
- 1-2 jajka
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz i ulubione przyprawy np. majeranek
Przygotowanie:
Wątróbkę sparz, boczek i cebule podgotuj do miękkości (ok 5 min). Wrzuć wszystko do jednej miski i zmiel mikserem lub w maszynce do mięsa. Masę włóż do formy nasmarowanej smalcem i piecz przez godzinę w temperaturze 180 stopni.
Rady:
Jeśli dacie dużo warzyw to może być wilgotny i warto go dopiec. Pamiętaj, że im więcej warzyw tym krótszy czas ważności. Podgardle jest lepszym wyborem niż boczek bo fajnie skleja mięso. Możecie dorzuć ulubionych przypraw, lub obsypać formę nimi, ale również dodać przecier pomidorowy i nadać pasztetowi unikalnego smaku i koloru.