Na hali targowej sprzedają gęsi! Pomyśleliśmy, że to fajne urozmaicenie. Większość polskiej gęsiny jest eksportowana za granicę, a szkoda, bo to bardzo wartościowe i smaczne mięso.
Potrzebujesz:
- pierś gęsi
- sól, pieprz
- oliwę
- ulubione przyprawy (u nas tymianek i rozmaryn)
Przygotowanie:
Skórę natnij w kratkę. Rozetnij skórę ale staraj się nie naciąć mięsa (żeby nie puściło soków). Natrzyj ją solą i pieprzem i przyprawami, po czym włóż mięso do lodówki na godzinę aby przeszło zapachem marynaty (możesz zrobić własną z ulubionych ziół, oliwy i przypraw). Piersi połóż na prawie zimnej patelni i na małym ogniu powolutku wytop nadmiar tłuszczu. Nasza skórka była chrupiąca po 10-12 minutach. Dopiero wtedy przewróć na drugą stronę i smaż jeszcze 2 minuty na większym ogniu, tak aby zamknąć soki w środku. Lubimy mięso różowe, takie medium rare. Jeśli Wam takie nie odpowiada to możecie wstawić je do piekarnika nagrzanego do 180-190 stopni na 20 minut. Piersi podaliśmy z pieczonymi marchewkami. Marchew obraliśmy, skropiliśmy oliwą i posypaliśmy delikatnie solą gruboziarnistą. Wstawiliśmy do piekarnika nagrzanego do 180% na 20minut. W tym czasie na patelnię wlaliśmy sok i skórkę z limonki, świeży tymianek oraz 2 łyżki miodu. Upieczone marchewki karmelizowaliśmy przez parę minut w naszej zalewie na patelni.
Pierś podaliśmy pokrojoną w plastry jak steka. A na pozostałym tłuszczu smażyliśmy jeszcze długi czas.