Ryb nigdy za mało!
Pamiętajmy tylko, żeby wybierać świeże, najlepiej regionalne (dorsze nie pływają w mazurskich jeziorach..). O tak lubianej przez Polaków pandze nic nie powiem.. Osobiście zaopatruję się w hali rybnej w Gdyni. Można tam dostać praktycznie wszystko. Ostatnio do steka z łososia, o którym za chwilę, dokupiłem łososie brzuszki za śmieszną cenę. Wyszły mega kotlety (przepis innym razem ;)) a i Panu kotu się dostało co nie co.
Jak pisałem wcześniej lubię smaczną kuchnię, ale żeby spędzać w niej cały dzień, przykładem naszych babć to nie! Danie ma być zdrowe, smaczne i szybkie! Poniżej jeden z ulubionych przepisów (ukradziony od Jamiego):
Potrzebne Ci są:
steki z łososia podzielone na równe części
musztarda dijon
płatki owsiane
odrobina soli
i.. i tyle 🙂
Sos:
5 łyżek pesto z bazylii
1 łyżeczka soku z cytryny
2 stołowe łyżki śmietany do zup
odrobina wody opcjonalnie
Składniki mieszamy i doprowadzamy do zagotowania ciągle mieszając
Łososia płuczemy i obieramy z łusek. Suszymy ręcznikiem papierowym. Solimy skórę (pozostawiam skórę, ze względu na mnóstwo tłuszczu – w tym omega 3, który się pod nią znajduje). Drugą stronę smarujemy obficie musztardą dijon i obsypujemy płatkami owsianymi. Tak przygotowane stejki wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 10-15min lub aż płatki zbrązowieją. Pamiętajcie, że łosoś to nie wieprzowina czy kurczak, w środku powinien być soczysty i lekko niedopieczony.
Rady:
Potrawę najczęściej podaje z puree cytrynowym lub pieczonymi warzywami.
Idealnym dodatkiem są pieczone pomidory koktajlowe! Wrzućcie kilka przekrojonych, ale nie oderwanych od gałązki pomidorów do piekarnika razem z łososiem. Na talerzu skropcie oliwą, szczyptą morskiej soli grubo mielonej i listkiem oregano lub bazylii a wywołacie zachwyt na najbardziej wybrednych twarzach 🙂