Nie pamiętam kiedy ostatnio jedliśmy „kupną” wędlinę. Znamy cenę dobrej jakości surowego mięsa i ciągle zastanawiamy się co jest w wędlinach, które są tańsze od surowego produktu bez opakowania.. Dzisiejszy przepis wypełnia tą lukę w naszych kulinarnych przepisach. Jedyne czego wymaga to cierpliwości.
- polędwica – użyliśmy wieprzowej ale może być wołowa lub schab
- szklanka cukru
- szklanka soli
- przyprawy do mięsa – zrobiliśmy swoją mieszankę z papryki wędzonej, pieprzu, majeranek, czosnek w proszku
Mięso umyj i wysusz. Obsyp mocno cukrem aby pokrył dokładnie każdy kawałek mięsa. Wstaw do lodówki na noc. Rano wylej wodę razem z cukrem i powtórz proces jeszcze raz. Następnie wysusz, obtocz w soli. Nie żałuj soli. Mięso ma na niej leżeć. Po 24 godzinach wymień sól i powtórz proces. Zdziwisz się ile wody ucieka z mięsa przy każdym z tych procesów. Po takich 3 dniach nasmaruj suche mięso przyprawami i włóż w pończochę. Mięso powinno wisieć 3-5 dni w przewiewnym miejscu. Jednego razu polędwica dojrzewała u nas tydzień czasu. Kroimy w cieniutkie plasterki bardzo ostrym nożem. Z masy może ubyć nawet 1/4.. Smacznego!
robiłem 2 razy i 2 razy bardzo bardzo słone. Może żle cos robie, jeden dzien w cukrze, jeden w soli i znowu do cukru ??
Z tego, co zrozumiałam: cukier -> cukier -> sól -> sól -> przyprawy -> pończocha i dojrzewanie.
dokładnie 🙂 po cukrze jest już trochę suche. Może dlatego sól tak nie wnika do środka.
Trochę za długo przetrzymałam w soli i mięsko (polędwiczka wieprzowa i polędwiczka od piersi z indyka) wyszło zbyt słone 😀 Bałam się, że będzie za suche, ale po przekrojeniu konsystencję ma przyjemniejszą od szynki parmeńskiej. Cudo!