Podstawą zdrowej diety będzie zawsze rosół. Kiedyś w moim domu był zawsze w niedzielę. Rosół jako zupę kojarzę z kluseczkami, ale dopiero gdy zacząłem gotować sam, dowiedziałem się, że jest podstawą każdej zupy! Dzisiaj naszą “bazę” gotujemy raz w tygodniu i zamykamy szczelnie w słoiki. Tym sposobem mamy zawsze pod ręką coś z czego może powstać posiłek, który zregeneruje nas po ciężkim dniu. Jeśli wspomniałem o regeneracji, to nie mogę nie wspomnieć że taki rosół jest idealny na leczenie kaca.. Nie oszukujmy się, człowiek zawsze coś sobie fermentował 😉 Bulion na zdjęciu wzmocniony został kostką rosołową http://www.barbellkitchen.pl/post/77576711229/94-kostki-rosolowe
Potrzebujesz:
- 2 udka z kurczaka, 3 łapki (wzbogacą bulion w kolagen), możesz też dołożyć korpus
- Kość z kawałkiem mięsa (my mieliśmy wołową ze szpikiem ale często wrzucamy kawałek szpondra)
- włoszczyznę (Idziesz do sklepu i mówisz: poproszę o włoszczyznę. Dostaniesz bukiet warzyw spiętych gumką recepturką)
- 1 cebulę
- wodę
- sól i pieprz
- szczypta kurkumy (ma szerokie działanie lecznicze)
Przygotowanie: Wrzuć mięso do garnka i zagotuj wodę. Po kilku minutach usuń szumowiny (piankę z wierzchu). Dodaj łyżkę octu, bulion będzie wówczas bogatszy w wapń i kolagen. Gotuj (ma pyrkać, nie wrzeć) co najmniej 2 godziny (do 4 godzin). Opal cebulę nad ogniem. Warzywa z włoszczyzny pokrój i wrzuć wraz z cebulą do garnka. Gotuj dalej jeszcze ok 1 godzinę. Po ugotowaniu dopraw bulion do smaku i przelej przez sitko do słoiczków (warto dodać do każdego słoiczka szczyptę kurkumy, która ma działanie antykancerogenne, a dodatkowo rosół zyska pięknego, złocistego koloru). Zakręć je. Jeśli były czyste, a rosół gorący, wieczko powinno szczelnie się zamknąć. Nasze słoiczki po ostygnięciu bardzo często zamieniają się w bulionową galaretkę.
One thought on “#108 rosół – bulion – zupa mocy”